Przed 20 wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w kierunku pałacyku.
Dagmara wiedziała, że mamy dla niej jakąś imprezę ale oczywiście szczegółów nie znała. Więc gdy tylko znaleźliśmy się była wniebowzięta. Mimo że mój brat jest Siatkarzem RP to nie znałam jego kolegów reprezentacyjnych osobiście, tylko z TV. Gdy weszłam od razu napotkałam swoimi oczami na wzrok zielonookiego bruneta. Z każdym zaczęłam się witać i przedstawiać. Na końcu podszedł Brunet, znałam go z TV ponieważ tylko raz od 4 lat byłam na meczu. Chłopak to Zbigniew Bartman, znany również jako Zibi.
-Cześć, jestem Zbyszek a ty pewnie siostrą Michała jesteś!?
-Hej.A ja Dominika. Tak Misiek jest moim bratem.
-Dlaczego nie widuje Cię na meczach?
-Od śmierci Matki byłam tylko raz na meczu i wtedy nie za bardzo miałam ochotę poznawać ludzi.
-To Wasza Matka nie żyje ?
-Nie. -Mówiąc to łzy podeszły mi do gardła.
-Przepraszam nie wiedziałem. - Powiedział po czym mnie przytulił. Znam gościa od 10 minut ale gdy na mnie spojrzał poczułam motyle w brzuchu, a teraz mnie dotknął. Wróć pfu to nie może być prawda, nie moge się znowu zakochać.
-Może mi coś o sobie opowiesz? -Zapytał Zbyszek.
-Jak już wiesz jestem siostrą Michała, mam 19 lat. Mieszkam narazie w Bełchatowie, chociaż zamierzam przeprowadzić się do Rzeszowa podczas gdy Michał z rodziną wyjedzie.
-Nie jedziesz z nimi?
-Nie. Prawda proponowali mi to, ale ja nie za bardzo chciałabym opuszczać kraj.
-A Oni wiedzą o twojej decyzji?
-Nie jutro Michał jeszcze będzie w domu bo dopiero pojutrze wyjeżdża do Bydgoszczy więc zamierzam z Nimi porozmawiać.
Obserwowałam jego ruchy, gesty, wzrok wszystko. Czułam dreszcze jakie wzbudza we mnie jego wzrok.
-A ty co będziesz robił? Dalej zostajesz w Rzeszowie i kopiesz tyłki Bełchatowianom czy uciekasz daleko stąd? -Zapytałam, bo w głębi mnie była nadzieja że oprócz nowo poznanego Ignaczaka, Nowakowskiego i Kosoka będę kogoś znała.
-Niestety na rok opuszczam nasze skromne progi. Ale mam nadzieję, że za rok wrócę do Rzeszowa, kto wie może znowu się spotkamy.
-Szkoda chętnie bym poznała Rzeszów z twojej perspektywy.
-Ale nie martw się Pit, Igła i Kosa będą świetnymi kolegami i pomogą Ci kiedykolwiek będziesz tego potrzebowała. Znam ich już długo i nigdy nie straciłem do nich zaufania.
-Mam nadzieję, że mówisz prawdę.
-Ja zawsze mówię prawdę. - Powiedział po czym zniknął w tłumie tańczących ludzi. Ja też potańczyłam kilkoma osobnikami. Poznałam Igłę, Pita i Kose. Rzeczywiście tak jak Zbyszek mówił, byli mili i pomocni. Zaoferowali mi nawet naukę gry w siatkówkę, bo wstyd się przyznać ale byłam w tym kiepska. Impreza skończyła się o 3 w nocy. Oczywiście nie odbyło się bez zabaw tworzonych przez naszych wstawionych siatkarzy. Wszyscy nocowali w hotelu. O godzinie 4 byłam już w domu nie miałam nawet siły iść pod prysznic. Zasnęłam w tych samych ciuchach. Wstałam następnego dnia o 12. Z kuchni dobiegał zapach ziemniaków. Czyli tradycyjny obiad, oczywiście nie miałam nic przeciwko bo bardzo go lubiłam. Dagmara widząc mnie wstającą zawołała:
-Domi idź doprowadź się do normalnego stanu a potem obudzimy chłopaków i zjemy obiad.
-Okej. - Powiedziałam po czym poszłam do garderoby, z której wygrzebałam jasne jeansy, różową bokserkę i do tego czarne baleriny. Następnie ruszyłam w kierunku toalety, gdzie wzięłam prysznic i założyłam przygotowane ciuchy. Włosy związałam w kitkę i ruszyłam w kierunku kuchni.
-Daga jestem gotowa.
-Okej, obudzisz chłopaków?
-Jasne.
Powiedziałam po czym ruszyłam w stronę pokoju Michała.
-Misiek wstawaj obiad. -Krzyknęłam, a następnie widząc jak Michał wygrzebuje się z łóżka ruszylam w kiedrunku pokoju Oliwiera.
-Oliś wstawaj, mamusia obiad zrobiła.
-Dobrze ciociu już wstaje.
Potem spowrotem ruszyłam do kuchni.
-Już wstali. - Powiedziałam, siadając przy kuchennej wysepce.
-Dziękuje. Dominisiu masz jakieś plany na dzisiaj?
-Nie.
-A mogłabym Cię prosić abyś wybrała się z małym do Centrum po parę ubrań?
-Jasne czysta przyjemność. Więc zjem poczekam aż mały dojdzie do siebie i ruszamy.
Gdy chłopaki się przebrali zaczeliśmy jeść posiłek.
-Oli po obiedzie idziemy na zakupy.
-Z tobą ciociu zawsze. -Powiedział uradowany Oliwier.
Poszłam po torebkę. Zabrałam pieniądze od Dagi i ruszyliśmy.
-No to co mały Cel CH?
-Jasne.
-Ciociu mam pytanie. - Powiedział gdy kupiłam mu loda.
-Słucham Cię.
-Co Ty będziesz robić jak nie chcesz z nami jechać do Rosji?
-Oli to nie tak że nie chce. Po prostu zamierzam poukładać sobie życie, usamodzielnić się.
-A czy jak wrócimy będziesz mnie odwiedzać?
-No pewnie smyku. Codziennie będziemy rozmawiać przez internet, będzie dobrze nie martw się.
Po skończonej rozmowie i zjedzonych lodach, weszliśmy do Sklepu. Małemu kupiłam spodnie, koszulkę, buty, full capa ponieważ stwierdził, że chłopak bez takiej czapki to nie chłopak. Następnie ruszyliśmy w stronę damskiego działu sklepów. Dla siebie kupiłam sukienkę, szorty, i buty. Zadzwoniłam do Dagmary czy mam kupić coś na kolację. Powiedziała, że tak ale tylko pod warunkiem jak wrócimy autobusem. Zgodziłam się. Odwiedziliśmy TESCO i skończyliśmy je.
Gdy wychodziliśmy wpadłam na Zbyszka. Co on tu robi?
-Hej Domi. Cześć Smyku.
-Cześć Wujku.
-Hej.
-Czy ty nie powinieneś być w drodze do Bydgoszczy?
Zapytałam.
-Nie jutro jadę. A wy co tutaj robicie? Widzę porządne zakupy. -Zaśmiał się patrząc jaka jestem obładowana torbami.
-No widzisz dobrze. Ale przeprosić Cię muszę. Zmykamy na autobus.
-O nie, nie moja droga. Ja waz podrzucę i tak mam podrodze.
-Nie będę cię wykorzystywać.
-Przestań, i chodźcie.
Zabraliśmy zakupy oczywiście większość wziął Zbyszek i Oliwier, który próbował naśladować Zibiego. Usiedliśmy w samochodzie i ruszyliśmy.
-A ciebie kac nie męczy? -Zapytałam podczas krępującej ciszy?
-Nie. Mało wczoraj wypiłem.
-Ale wyglądałeś gorzej niż Zatorski.
-Zatorski wypił więcej ode mnie, ale ja mam słabą głowe dlatego tak wyglądało.
-Nie tłumacz się. - Odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. Gdy dojechaliśmy pod dom zaprosiłam Zbyszka na kawe, lecz ten odmówił i tłumaczył, że musi załatwić sprawy z mieszkaniem siostry.
___________________________________________
A ten wam się podoba ? :) Pozdrawiam do jutra.
Bartman jaki gentelman ;)
OdpowiedzUsuń:) Bywa :d
UsuńSorki, że dopiero teraz, ale znalazłam chwilkę czasu i nadrobiłam. Bartman wydaje się bardzo sympatyczny i liczę, że pomiędzy nim a Dominiką coś zaiskrzy.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie,
camilla.♥
Możesz nawet za rok nadrobić mnie cieszy że wgl. czytasz :) twoje blogi śledzę w każdej chwili ;D
UsuńOkaże się :)
Wpadnę : *